Wczoraj miałam niezwykłą przyjemność poznać osobiście
Tulipankę, u której spędziłam kartkowe popołudnie i wieczór. Okazuje się nawet,
że mamy wspólnych znajomych :)
Do Beaty jechałam z ogromną ciekawością i chęcią zdobycia jakiegoś doświadczenia. Każda z nas zrobiła dwie karteczki, więc czegoś nowego z pewnością się nauczyłam… Mam jednak wrażenie, że
w scrapbooking i cardmaking wtopiłam jeszcze bardziej a moja chęć posiadania Big Shota stała się jeszcze większa (zaczęłam się nawet zastanawiać, jak by tu pomóc mojej śwince (tej, którą poznaliście kilka postów wcześniej) w zbieraniu pieniążków… Może pod osłoną nocy coś jej dorzucę ? :)
Było fantastycznie :) Mam nadzieję na więcej :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
Usuń